No products in the cart.
dy myślisz "Jordania", na pewno pierwsze skojarzenie to taki widok, czyli Skarbiec w Petrze. Jest to najpopularniejsza atrakcja Jordanii, więc prawie każdy chce ją odwiedzić. Aby ominąć tłumy, najlepiej być już na samym otwarciu! Nasze zdjęcia około 7:30:
Tłumy o godzinie 14:
Wygodne buty, nakrycie na głowę, dużo wody oraz jedzenie. Można zjeść co prawda na miejscu, jest kilka restauracji, jednak są to typowo turystyczne miejscówki – jest drogo, a my mieliśmy wątpliwości co do jakości jedzenia, dlatego dzień wcześniej kupiliśmy sobie bułki z falafelem w Wadi Musa Beit za 1 JOD.
Oto ceny wstępu z Jordan Pass:
– 70 JOD – JP z 1-dniowym wejściem do Petry
– 75 JOD – JP z 2 -dniowym wejściem do Petry
– 80 JOD – JP z 3-dniowym wejściem do Petry
My wybraliśmy jednodniowe wejście i zobaczyliśmy wszystkie ważne dla nas atrakcje. Pamiętajcie o tym, że mając JP musicie udać się do kas po odbiór biletów. Nam sprawdzali jeszcze paszporty.
Przy wejściu dostaniecie mapkę ze wszystkimi szlakami, my wybraliśmy następujące szlaki:
– Main Trail – łatwy, 8km – do samego Skarbca można podjechać nawet melexem
– Ad-Deir (Monastery) Trail – trudny, 2,5km
Całość zajęła nam 7h z wieloma przerwami na zdjęcia, wracaliśmy tą samą drogą.
Główny szlak do Skarba nie jest trudny – droga jest płaska, starsi ludzie dojeżdżają tu spod wejścia głównego melexami.
Zaobserwowaliśmy, że turyści brali osły i konie od teatru do Ad Deir. Nie tylko starsi ludzi (choć chyba to też nie jest do końca usprawiedliwienie, żeby męczyć zwierzęta?), ale także w naszym wieku.
Droga nie należy do najłatwiejszych, ale z paroma przerwami i wodą da się dotrzeć na sam koniec. Osły i konie bardzo męczą się po drodze. Często stoją w pełnym słońcu bez wodopoju. Są eksploatowane na maksa. Wiem, że świata nie zbawię, ale NIGDY nie bierzcie udziału w atrakcjach ze zwierzętami. Nieważne, czy chodzi o konie w Jordanii, Zakopanym czy „sanktuaria” słoni.
O tym też się wiele nie mówi, ale w drodze na Ad Deir przez część drogi będzie towarzyszył wam smród. Niestety, na osły i konie jest popyt, zwierzęta idą drogą razem z ludźmi, odchody są na szlaku, raz na jakiś czas jest to sprzątane, ale i tak smród jest niebywały.
W Jordanii nie widziałam dużo bezdomnych psów, tu było sporo. Dokarmialiśmy je, choć wiemy, że to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.
Pewnie takie zdjęcie też kojarzycie, jeśli chodzi o Petrę. Co ciekawe, ta miejscówka nie jest do końca legalna. Ponoć kiedyś był to darmowy punkt widokowy, rząd jednak ogrodził go płotem, ale miejscowi i tak zrobili sobie z niego mały biznes. Bez zapłaty nie ma szans, że tu wejdziecie, słyszałam, że go bardzo bronią (czasem ponoć dochodzi do rękoczynów z turystami) i nikogo nie wpuszczają. My wytargowaliśmy 8 JOD za naszą trójkę. Jeśli będziesz w Petrze popołudniu, to jedyne miejsce, gdzie zrobisz zdjęcie bez tłumów.
Czy warto? My uważamy, że Skarbiec faktycznie wygląda niesamowicie z tego miejsca!
